Czymże byłaby najwspanialsza winnica bez winnej piwnicy? Po zadaniu sobie tego pytania postanowiłem zaadoptować istniejącą piwnicę. W przeszłości służyła ona za kotłownię, następnie pieczarkarnię, później ok 20 lat stała zalana wodą gruntową na wysokość zależną od sezonu +/- 1m. W związku permanentnym podchodzeniem wody, do wykutej na głębokość 70 cm studni w posadzce zamontowałem pompę zanurzeniową z pływakiem. Dzięki temu rozwiązaniu piwnica jest sucha. Strop jest na poziomie gruntu, powyżej jest budynek gospodarczy, w zimie temperatura spada do 5°C latem osiąga max 14°C. Na szczęście temperatura dobowa nigdy nie zmienia się o więcej niż 0,5 °C. Półki na butelki wymurowaliśmy z białej cegły a następnie pobieliłem wapnem, półki na balony są robione "na wymiar" spawane w piwnicy i zamontowane na stałe do ściany. W piwnicy znajduje się kran z bieżącą wodą, zdecydowanie ułatwia to mycie wszelkiego sprzętu. Raczej nie służy ona degustacji ale jest to dobre miejsce do zarówno wytwarzania wina jak i jego przechowywania. Latem odbędzie się butelkowanie zeszłorocznych białych win i pozostałości Regenta 2015.
Półki na wino, murowane z białej cegły i bielone
Od lewej Jutrzenka, Gronkowiec, Marquette, Regent, Solaris
Jeszcze puste butelki
Widok na całość
Widać, że piwnica niewielka, ale z odrobiną chęci da się zrobić wszystko :) Bardzo fajne te półki na wino. Pochwalam kreatywność!
OdpowiedzUsuńZacna, z niecierpliwością czekam na informacje o wynikach oceny organoleptycznej składowanych trunków. :)
OdpowiedzUsuńPiwnica faktycznie niewielka tak z 10 m kw. Ale przy aktualnej powierzchni winnicy wystarczy na przechowanie kilku roczników, jak nie to trzeba będzie na bieżąco opróżniać, jakoś sobie z tym poradzimy;] A i później opiszę co jak wyszło.
OdpowiedzUsuń